Ocenianie po wyglądzie, śmierć i niezmywalne, krwawe znamię rodem z tragedii Słowackiego. O co chodzi? Sprawdźcie sami.
Ta dziewczyna na pierwszym miejscu stawiała siebie i swój wygląd. Nic więc dziwnego, że w brzydkiej i zaniedbanej koleżance dostrzegła nie dobrego człowieka, a potwora. Płytkie i krzywdzące myślenie doprowadza do prawdziwego nieszczęścia…
Przyznaję, animacja w fotel może nie wbija, ale zdecydowanie ma w sobie to coś, co przyciąga. Owo „coś” sprawiło, że po „Tsume” sięgnęłam kilkakrotnie. Dlaczego? Może po to, aby jak najgłębiej wczuć się w ponury i mroczny klimat animacji, a może po to, by ją do końca zrozumieć. Szybkie zmiany miejsca wydarzeń – z sypialni na peron i na odwrót były dla mnie trochę dezorientujące. Jest to jednak drobiazg bez większego znaczenia, bo myśl przewodnia pozostaje czytelna: tam, gdzie jest zbrodnia, musi być i kara.
Animacja: Tsume
Realizacja: David Broner, Kevin Cordier-Royer, Tristan Jaegly, Vincent Touache, Chien-Chang Wu, Jake Delamare
Rok: 2014
Czas: 06:29