Dobrze: nie da się ukryć, że największe poruszenie wśród publiczności zrobiła zwierzęco-korporacyjna „Przerwa na kawę”. Ale nie tylko ona była warta w tym secie uwagi.
Pierwsza seria konkursowych animacji Ars Independent 2019 za nami. Było bardzo onirycznie, dziwnie i nieoczywiście (chociaż, fabularnych codzienności również nie brakowało; w „Sajgonie nam Marną” czy „Julii”). Czasem forma przerastała treść, czasem treść formę, kilka fabuł jednak się zdecydowanie wyróżniało i co najciekawsze – chyba najbardziej, jedyna krajowa – Mateusza Jarmulskiego.

„Łowy” – Mateusz Jarmulski
Zarówno technicznie, jak i fabularnie, bardzo dobre wrażenie robiła otwierająca festiwal „Siostra”; opowieść teoretycznie familijna, codzienna, ale z socjologiczną puentą i przede wszystkim: scenami wprowadzającymi element baśniowy do rzeczywistości.
„Stres”, Drugie Piętro” i „Spermacet” to głównie opowieści wizualne, choć ostatnia z nich zgrabnie składała się w historię debiutującego marynarza. Zamykająca set animacja „Słonie będą szczęśliwe” podobnie jak „Julia” dotykała problemów globalnych, choć w całkowicie innym stylu: „Słonie…” w dopracowanej, postapokaliptycznej animacji 3D, „Julia” w minimalistycznej, bijącej po oczach i uszach barwami, fleszami i dźwiękami, wręcz twitterowej formie.

„Siostra” – Siqi Song
I wreszcie trzy, najmocniejsze zdaje się filmy. Wspomniane „Łowy” Mateusza Jarmulskiego, balansujące na granicy opowieść a’la biograficznej, z mocno uwypuklonymi realiami małego, polskiego miasteczka, ale też z odrobiną niesamowitości, którą być może to sam bohater, próbuje w nim odnaleźć.
Niemalże odkrywczy, ze świeżym pomysłem był „Niedecyzyjny”, trafiający w nuty dobrze znane wszystkim tym, którzy chcieliby przeżyć więcej i mocniej, tylko jakoś nadal nie potrafią się rozmnożyć. I wreszcie „Przerwa na kawę” która przyciągnęła życiowością scen, przemycającą ludzką, korporacyjną codzienność pod postaciami zwierzęcymi. A rosnące rogi głównego bohatera… no cóż: nie musiały oznaczać wyłącznie upływający czas.

„Niedecyzyjny” – Katariin Mudist
—
One Comment
Pingback: Czarny Koń Animacji – set 3 | animacja online