3 w 1: filozofia, cyberpunk i kryminał. Sequel „Ghost in the Shell” łamie stereotypowe wyobrażenia o anime. Nieprzypadkowo był nominowany do Złotej Palmy w Cannes.
Świat zwariował. Nie sposób odróżnić rzeczywistość od fikcji, androidy bywają bardziej ludzkie od ludzi, a wszystkie nasze wspomnienia mogą okazać się tylko zaprogramowanymi obrazami, które zostawił nam w umyśle opłacony przez mafię haker. Dusza nie jest już bytem przypisanym wyłącznie do ludzkiego ciała. I może dlatego tak trudno ją odnaleźć.
Powiedzmy to otwarcie: „Matrix” przy „Ghost in the Shell 2 – Innocence” to mały Miki. Nie tylko dlatego, że Wachowscy inspirowali się pierwszą częścią właśnie tego anime. GINTS 2 jest perfekcyjny wizualnie, imponuje wyobraźnią twórców, wykreowaniem niezwykłego (ale też wiarygodnego) świata, a zarazem: posiada znakomity scenariusz. Nawiązania do filozofii, religii i literatury może i są zbyt częste, ale nie przeszkadzają. Idea filmu, zwroty akcji, zadawanie widzowi fundamentalnych pytań i poddawanie w wątpliwość jego istnienie – tutaj nie ma słabych punktów.
Blu-ray. Jakość obrazu wbija w siedzenie, ale: w końcu do tego właśnie służy ten nośnik. Dodatków nie jest wiele: wyłącznie jeden, bonusowy film; (dobry) reportaż opowiadający o powstawaniu anime wraz z wypowiedziami jej głównych twórców.
Podsumowując. Arcydzieło nie tylko anime – film, który koniecznie trzeba zobaczyć.
Więcej materiałów:
Slideshow ze zdjęciami z Ghost in the Shell 2 – Innocence
Recenzja filmu Ghost in the Shell
—
Anime: Ghost in the Shell 2 – Innocence
Czas: 01:41:00
Reżyseria: Mamoru Oshii
Produkcja: DreamWorks
Rok: 2004
zwiastun:
fragment: