Kolorowo i z morałem. Dodatkowo przyprawione garścią dobrych żartów. W efekcie – przepis na dobrą animację.
On – samolubny władca jakiejś dawnej cywilizacji – Majów, Inków albo A…aa zw sumie: nie ważne. I ona – żądna władzy doradczyni, z dnia na dzień pozbawiona „stołka”. Dla Kuzco sprawowanie władzy było synonimem zaspokajania własnych kaprysów. I nic by się pewnie nie zmieniło, gdyby mściwa Yzma nie zmieniła go w lamę. Skazany na towarzystwo prostego wieśniaka rozpoczął wędrówkę, by odzyskać tron i (podwójnie!) ludzką twarz.
Pod względem oryginalności fabuła szczytu Mount Everest raczej nie osiągnęła; historii o przemianach bohaterów było już setki. Twórcy udowodnili jednak, że nawet wyświechtany motyw można ubrać w zupełnie nowe szaty, można powiedzieć – królewskie. A to wszystko za sprawą humoru, którego ogromną dawkę zaserwowała Yzma i Kronk.
Co prawda film to już nastolatek, użyta kreska jest kanciasta i nieco już zakurzona, ale z całą pewnością warto zdmuchnąć warstwę kurzu, by pobudzić brzuch do częstego śmiechu.
Film animowany: Nowe szaty króla / The Emperor’s New Groove
Reżyseria: Mark Dindal
Produkcja: Disney
Czas: 01:18:00
Rok: 2000
zwiastun (en):