Choć nikt (chyba) nie widział zebry bez połowy pasków na ciele, to raczej każdy (starszy) widz miał już kiedyś do czynienia z Królem Lwem. To z tej, klasycznej historii garściami czerpią twórcy Kumby.
Kumba jest tu odpowiednikiem lwa Simby, zamiast Timona i Pumby mamy strusia i antylopę, a rolę czarnego charakteru Skazy odegra tygrys Phango. Na tym jednak podobieństwa się nie kończą. Fabuła, styl dialogów i przesłania również odnoszą się do legendarnej już opowieści Disneya.
Tytułowy Kumba jest odrzucony przez otoczenie z powodu swojej ułomności; zebra nie ma części pasków na ciele. Nasz bohater wyrusza więc w podróż, która ma mu zapewnić odzyskanie brakującego atrybutu i akceptację grupy. Po drodze Kumba napotka oczywiście na masę przeciwności i będzie uczestnikiem wielu zabawnych sytuacji.
Animacja twórców znanych z Zambezii robi wrażenie malowniczością i szczegółowością. Co prawda studio z RPA nie może konkurować z największymi amerykańskimi wytwórniami, ale mimo tego Kumbę można uznać za udaną, bogatą animację, która techniczną stroną rekompensuje nieco wtórność samej fabuły.
Film animowany: Kumba
Reżyseria: Anthony Silverston
Produkcja: Triggerfish Animation
Czas: 01:30:00
Rok: 2013
Zwiastun: