Który to już raz ludzkości grozi zagłada? Zliczyć się nie da. Ale i tak czasem warto obejrzeć, jak znów nas ratują. Tak, dla relaksu.
Fabuła nie jest skomplikowana: inwazja ruszyła, Europa została podbita, ale ludzie się zjednoczyli i armia żołnierzy w militarnych egzoszkieletach rusza do kontrataku. Coś jednak w tym wszystkim się zacina, a dokładniej – zacina się główny, niezbyt odważny bohater, który ginie i… ginie i… ginie znowu i…

Nie lubisz Toma Cruise? To jest film dla ciebie – “schodzi” on tutaj na przynajmniej setkę sposobów, czasem bardzo głupich. Lubisz Toma Cruise? W takim wypadku to film również dla ciebie – sprawnie zrealizowany, efektowny, „bajerancki”. Jest ci obojętny Tom Cruise? Obejrzyj, jeśli lubisz lekką, łatwą rozrywkę (co nie znaczy – całkowicie głupią), ze sporą dozą humoru i fabułą rodem z klasycznych science-fiction o inwazji na ziemię.
Ogólnie: warto, pod warunkiem, że chcesz na filmie się zrelaksować, a nie zastanawiać nad jego filozoficznym przesłaniem. Jeśli chcesz iść do kina po to, aby pooglądać znakomite efekty specjalne, których nie psuje skrajnie głupia fabuła (powiedzmy: daje tutaj radę) i nienajgorsze w sumie dialogi – “Na skraju jutra” staje się wyborem idealnym.
Animacja: Na skraju jutra
Reżyseria: Doug Liman
Czas: 01:57:00
Rok: 2014
Zwiastuny:
