Jak bezpiecznie wydostać się z naszpikowanej cierniami krainy? Najlepiej – tanecznym krokiem!
Pies i kaktusy? To zawsze oznacza kłopoty. Szczególnie, gdy mamy do czynienia z czworonogiem, który stworzony jest nie z krwi i kości, ale… z lateksu. Generalnie; pies zrobiony w balona albo jakoś tak na odwrót. W każdym razie, dziki pisk byłby tutaj najmniejszym problemem. Nagłe pojawienie się przedstawicielki psiej płci pięknej mogło oznaczać tylko dwie rzeczy: albo dwa razy więcej problemów albo… No właśnie. Zobaczcie sami.
Animacja o tańcu? Teoretycznie nic niezwykłego. Ale jeśli weźmiemy pod uwagę całą oprawę tych pląsów – niezwykły „parkiet” i bardzo oryginalnych tancerzy, zaczyna tworzyć się bardzo ciekawy i dynamiczny obraz, który ogląda się z dużą przyjemnością. Szczególnie, że i technicznie film prezentuje bardzo wysoki poziom. Muszę jednak szczerze przyznać, że mogłabym oglądać tę krótkometrażówkę z zamkniętymi oczami i też bym była zadowolona. Muzyka jest tutaj prawdziwą wisienką na torcie.
Animacja: Tumbleweed tango
Reżyseria: Sam Stephens
Produkcja: Humble
Rok: 2013
Czas: 3:15