Każdy wie, że kota w worku się nie kupuje. Od teraz każdy będzie też wiedział, żeby nie kupować kocicy… z „worem”.
Bo właśnie przez taką miriamowską „usterkę” król odrzucił jedną z kandydatek na żonę. Inną, bo była nijaka, kolejną, bo brzydka, a jeszcze inną z powodu rubensowskich kształtów. A kobietę wypadałoby jednak mieć. Bo bez niej życie jest jakieś takie szare, nudne i bez sensu.
Momentami było zabawnie. Momentami też romantycznie. Ale niestety przez większość czasu banalnie. Ot, facet szuka miłości, a jak już traci nadzieję, to ta miłość znajduje go sama. Takich historii jest na pęczki. Czy jedna więcej robi jakąś różnicę? Chyba nie, ale mimo to można bez wyrzutów sumienia obejrzeć tę animację zwłaszcza, że technicznie jest niczego sobie.
Animacja: Chromamour
Reżyseria: Siméon Hannebicq, Nicolas Charly
Produkcja: École de Communication Visuelle
Rok: 2015
Czas: 02:44
[review]