Nie ma to jak Amerykanie. Oni nawet kosmitom w ogródku potrafią wbić swoją flagę…
Człowiek-kosmita i kosmita… tubylec. Odwrócenie ról klasycznych filmów o inwazji z kosmosu jest trikiem prowadzącym całą fabułę Planety 51. Tak jak na samym początku filmu; grill w ogródku, zielone ludki w typowym, małomiasteczkowym american dream i on… „On” czyli jeden z nas, który bezczelnie ląduje w tym właśnie ogródku i w idealnie przystrzyżoną trawkę wbija amerykańską flagę… a potem zaczyna uciekać przed ichniejszym „psem ogrodnika”.
Pozytywne, w wielu momentach śmieszne, ale nie dla najmłodszych – jest też kilka mocniejszych scen. Tym niemniej – po prostu udany, rozrywkowy film.
Film: Planeta 51
Czas: 01.30.00
Reżyseria: Jorge Blanco
rok: 2009
trailer: